Zastrzegamy godność
Na wstępie warto przypomnieć, iż powyżej wymieniona Konwencja jest międzynarodową umową prawną jaka sporządzona została w 1997r. przez Radę Europy. Jej powstanie, jak czytamy w Preambule wiązało się ze świadomością, „że niewłaściwe wykorzystanie biologii i medycyny może zagrażać godności ludzkiej”. Twórcy dokumentu mieli jednak świadomość, iż „postęp w biologii i medycynie należy wykorzystywać dla dobra obecnych i przyszłych pokoleń”. Biomedycyna, jak nie trudno dostrzec rozwija się w ostatnich dziesięcioleciach w sposób, który w opinii części osób powodować może, iż prawo oraz etyka nie są w stanie za nim nadążyć. W trakcie pierwszego z referatów omawianego spotkania, prof. Artur Kozłowski zwrócił uwagę, iż materia Konwencji opiera się w istocie na zagadnieniach, które rozumiane mogą być w sposób wieloznaczny oraz odmienny. Jako przykład podał słowo godność, która jednak w Konwencji może posiadać inne znaczenie niż np.: w polskiej Konstytucji. Podobna opinia wyjaśnia krytykowaną przez wielu „ogólność” Konwencji Bioetycznej. Kolejne doprecyzowania mogłyby powodować nieustanne zatrzymywanie się poszczególnych stron na kłótniach.
Ogólny charakter dokumentu nie może powodować jednak, iż kraje nie będą miały możliwości zwrócenia uwagi na istotne dla nich kwestie. W kolejnym referacie, jaki wygłosił dr Leszek Bosek (polecamy nasz wywiad z ww. ekspertem: Konwencja Bioetyczna, niezbędne minimum- wywiad z dr Leszkiem Boskiem z Pracowni Prawa Medycznego i Biotechnologii UW ) zwrócona została uwaga na mechanizm Zastrzeżenia. Warszawski prawnik podkreślił, iż mechanizm ten wprowadzony został by poszczególne strony wprowadzając przepisy Konwencji mogły jednocześnie wskazać na kluczowe dla nich zagadnienia bądź tez interpretacje prawnych przepisów odnoszących się do biomedycyny. I tak np.: Holandia wprowadziła zastrzeżenie, iż zgodnie z jej przepisami określenie istota ludzka nie będzie się odnosić do osób nienarodzonych. W innych przypadkach podobne „odstępstwa” dotyczą np.: procedury transplantacyjnej, zagadnienia zgody pacjenta, czy też możliwości udzielania opłat za świadczenia medyczne. Np.: w Polsce poważnie dyskutowanym tematem jest kwestia możliwości, pisząc wprost płacenia pacjentom za oddawane przez nich kolejne litry rzadkich grup krwi. Już w chwili obecnej konkretną korzyścią w podobnej sytuacji są nie tylko tabliczki otrzymanej czekolady, ale również: wolny dzień w pracy, zwrot kosztów poniesionych na dojazd, czy też rabaty w sklepach internetowych lub ośrodkach turystycznych (np. Dawcom w darze – akcja dla górskich turystów). Więcej, jak wskazuje Michał Szafrański „Z dniem 1 stycznia 2007 r. Honorowym Dawcom przywrócono możliwość odliczenia darowizny w formie ekwiwalentu pieniężnego za oddaną krew od podstawy do opodatkowania. (…) Aby odliczyć ulgę należy pobrać (od 1 stycznia kolejnego roku) zaświadczenie o ilości oddanej przez cały rok krwi. 1 litr krwi stanowi ekwiwalent 130 zł darowizny.” Okazuje się jednak, iż zagadnienie krwi nie jest jedynym w Polsce dyskutowanym „potencjalnym zastrzeżeniem”. Nie mniej istotna jest kwestia różnego ujęcia w Konwencji, odnoszących się do człowieka pojęć: osoby ludzkiej oraz istoty ludzkiej. Niestety kwestia ta w dokumencie wydaje się być używana w sposób nieusystematyzowany.
Zgoda, eksperyment
W kolejnych referatach zdecydowano się przejść do zagadnień bliższych praktyce klinicznej. Zaczęła dr Agata Wnukiewicz- Kozłowska, która wskazała, iż nieprzemijającym standardem w zakresie podejmowania wszelkich działań medycznych winna być przede wszystkim zgoda pacjenta. Co ciekawe w chwili obecnej obserwujemy zmianę pewnego medycznego fundamentu, w którym przez wieki uważano, iż to zdrowie pacjenta jest najważniejszym elementem w trakcie terapii. Obecnie uznaje się, iż jest ono oczywiście kluczowe, ale wynikać musi z autonomii, którą posiada osoba chora. Z drugiej jednak strony, część bioetyków zdaniem badaczki, coraz głośniej podkreśla, że autonomia pacjenta „poszła za daleko”. Wskazuje się, iż są nagłe sytuacje, które wymagają działań wręcz bez zgody zainteresowanego.
O zgodzie kontekście eksperymentów medycznych wspominał w swoim wystąpieniu również prof. Rafał Kubiak. Referat ten z całą pewnością wyróżniała jego „karna” odsłona. Zdaniem wspomnianego naukowca, ww. temat przez wieki nie znajdował żadnego odzwierciedlenia w przepisach prawnych. Zbrodnicze działania nazistów uświadomiły środowisko lekarskie, iż wszelkie „próby medyczne” muszą być podejmowane zgodnie z określonymi wytycznymi: zgoda zainteresowanego, realnym pozytywnym, oczekiwanym efektem, niską szkodliwością i niebezpieczeństwem itd. Ukazując różnice pomiędzy eksperymentem leczniczym oraz badawczym, Kubiak zwrócił uwagę, że rozwój interdyscyplinarnych zespołów badawczych sprawił, iż w czasach obecnych nie wiadomo, czy to dobrze, iż to lekarz zawsze kieruje zespołem eksperymentatorów. Powołując się na swoje doświadczenia z Komisji Bioetycznej omawiany naukowiec dodał iż eksperymenty mają dzisiaj coraz częściej wręcz multidyscyplinarny charakter. Okazuje się, że podobne praktyki, nieprzerwanie prowadzone są także w ...wojsku.
O podobnych działaniach opowiadał Dr Józef Budkowski, który zwrócił uwagę, iż armie całego świata w sposób nieustanny prowadzą działania badawcze. Z jednej strony posiadają one charakter pozytywny. Jako przykład można podać amerykańskie badania nad Zespołem Stresu Pourazowego (PTSD), jakie prowadzone były na żołnierzach z Wietnamu. Z drugiej strony, Bukowski wskazał na ponad 70 przypadków odebrania prawa wykonywania zawodu amerykańskim lekarzom, którzy w konfliktach zbrojnych prowadzonych w Iraku oraz Afganistanie dopuścili się zbrodni polegającej na instruowaniu żołnierzy, jak mają przeprowadzać tortury.
Transplantacja i klon
Obserwując kolejne wystąpienia dojść można było do wniosku, iż dyskusja z poziomu Konwencji zaczęła przechodzić na szerszy element jakim jest prawo biomedyczne. Tak właśnie wydaje się uczyniła prof. Joanna Haberko. Przywołana poznańska badaczka, ukazując konwencyjną perspektywę odnoszącą się do zabiegów transplantacyjnych jednocześnie wskazała, iż w Polsce od pewnego czasu coraz częściej obserwujemy dawstwo organów od osób żywych. W tym miejscu omawiana cywilistka zwróciła uwagę, że standardem jest wpierw poszukiwanie przy transplantacji organów od osób zmarłych. Jak się jednak okazuje zdarzają się sytuacje – także komentowane przez media – w których to coraz częstszą praktyką staje się poszukiwanie żywych dawców. Widać dzisiaj wręcz zjawisko dawstwa altruistycznego, w którym to bezinteresowna chęć pomocy osobie obcej jest dominującym elementem działań.
Po wspomnianym referacie do głosu doszedł prof. Oktawian Nawrot z Gdańska, który bazując na zapisach Konwencji Bioetycznej skupił się na temacie klonowania. Przywołany prawnik oraz filozof zwrócił uwagę, iż zdolność klonowania sprawiła, że badacze w pewnym sensie wykraczają poza znaną biologiczną rzeczywistość. Zdaniem Nawrota kontrowersje dotyczące klonowania odnoszą się do: technik klonowania, ich celu oraz statusu ludzkiego embrionu. Część badaczy podkreśla, iż za dużo jest niewiadomych, nie brak również osób, które uważają, że klonowanie to zabawa w Boga, a więc działanie zaburzające porządek, prawny, społeczny oraz biologiczny. Kim bowiem jest klon dla jego „wzoru”? W pewnym sensie w klonowaniu terapeutycznym odpowiedź jest „łatwiejsza” do uzyskania. Klon jest przedmiotem działań medycznych, został powołany jako środek leczniczy, jest produktem medycznym służącym do rozwiązania danego problemu medycznego.
Konwencja oraz protokół dodatkowy zakazują klonowania oraz tworzenia identycznych osobników. Z Konwencji nie wynika jednak zakaz klonowania diagnostycznego. Prof. Nawrot w tym miejscu zwrócił uwagę, iż dopuszczana przez Konwencję procedura diagnostyki preimplantacyjnej jest w istocie zgodą na klonowanie z wykorzystaniem metody izolacji blastomerów. Śledząc zapisy omawianego dokumentu spotkać nas w podobnych tematach może jeszcze kilka razy zaskoczenie. Art. 18 Konwencji wskazuje, że badania na embrionach mogą być prowadzone jedynie wówczas gdy prawo lokalne na powyższe zezwala. Embrionom powinna być jednak zapewniona ochrona. W jaki sposób jednak zapewnić podobną ochronę, by cel naukowy był zrealizowany, przy jednoczesnej trosce o istotę ludzką, jak realnie uniknąć uszkodzenia embrionu łączącego się z jego śmiercią? Podobna wątpliwość istnieje w art. 14 dokumentu, w którym sformułowano zakaz wyboru płci dziecka. Od reguły tej jest jednak wyjątek w sytuacji, gdy rodzice chcą uniknąć pojawienia się choroby dziecka, choroby powiązanej z płcią. W tym miejscu wprowadzany jest stanowczy zakaz oraz formułowany jest niebezpieczny wyjątek. Zdaniem Oktawiana Nawrota należ w tym miejscu pamiętać, iż w „duchu Konwencji”, klonowanie ma „niejedno imię”. Skonstruowane przez Radę Europy dokumenty wyjaśniające zapisy Konwencji wskazują, iż podobne działania należy rozumieć, jako: klonowanie komórkowe, klonowanie embrionów ludzkich oraz klonowanie człowieka. Europejska Konwencja Bioetyczna w istocie zakazuje genetycznych działań, których celem jest tworzenie nowego człowieka, w pozostałych kwestiach trudno wyrazić jednoznaczną opinię.
Słuchając kolejnych referatów słuchacze nie otrzymali informacji mówiącej kiedy Polska przyjmie omawiany dokument. Z całą pewnością jest on niedoskonały, znaleźć w nim możemy zapisy paradoksalne, a jak wskazał w swoim referacie prof. Jacek Mazurkiewicz także i sprzeczne. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by w kraju obowiązywały przepisy, które w sposób pełniejszy np.: zakazują prowadzenia eksperymentów z klonowaniem ludzkich embrionów, bądź kategoryczniej precyzują zasady dostępu do procedury in vitro. Odkładanie w czasie przyjęcia Konwencji spowodować może, iż z odległej perspektywy lepiej ją poznamy, ale czy w konsekwencji polskiemu prawu wyjdzie to na zdrowie?
KOMENTARZE